Drwal. Miłość która narodziła się z natury


Tytuł: Drwal. Miłość która narodziła się z natury
Autor: K. N. Haner
Seria: Editio Red
Wydawnictwo: Editio
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Data wydania: 27 maj 2019

"Drwal. Miłość która narodziła się z natury" ta książka mnie w żaden sposób nie zachwyciła. Oprócz dość ładnej, zielonej okładki i pomysłu na fabułę jest nijaka.

"Karty przyszłości zawsze są czyste
i tylko od nas zależy, jak zostaną zapisane".


Nasz główny bohater, tytułowy Drwal - Jason Parker, został skrzywdzony przez bliskie mu osoby i porzucił dotychczasowe życie w Clivelend. Zerwał kontakty z rodziną i znajomymi oraz odciął się od medii społecznościowych. Zamieszkał w leśnej głuszy ze swoimi psami, gdzie miał czas oddawać się swojej pasji - rzeźbiarstwie. Pewnego dnia przyjeżdża do jego samotni Sam, młoda, ambitna dziennikarka, z zamiarem przeprowadzenia z nim wywiadu. Jednak odjeżdża z kwitkiem. Jason po burzy wyrusza do miasta by uzupełnić zapasy, ponieważ zbliża się sezon deszczowy i będzie przez kilka dni całkowicie odcięty od świata. Po drodze napotyka samochód dziennikarki przygnieciony drzewem. Zabiera dziewczynę do szpitala, a potem zaprasza ją do swojego domu by doszła do siebie. Przez te parę dni poznają siebie nawzajem. Sam jednak wraca do pracy, a on uświadamia sobie, że nie może o niej zapominać. Jednak nie zdaje sobie sprawy, że Sam skrywa tajemnicę. Mimo to dzięki niej odnawia kontakty z rodziną tylko nie wie jeszcze, że życie w samotności będzie miało swoje konsekwencje. Czy Jason i Sam odnajdą wspólne szczęście? Czy poradzą sobie z problemami?

Autorka porusza w książce temat przemocy i wykorzystania seksualnego. Jest to trudny temat i może przez to został słabo przedstawiony. Wszystko jest nam ukazane bez uczuć, bez emocji. Do tego dochodzi temat braku wiary w siebie, który spowodowany jest wyrządza krzywdą. Człowiek czuje się wtedy gorszy i pełen wstydu pomimo, że był tylko ofiarą. To również jest nam nijak ukazane. Sami musimy się domyślać co w danej sytuacji czuje bohater ponieważ, niema tego w tekście. Natomiast, wpleciony tu motyw "ala kryminalny" ( zwłasza koncowa akcja z szefem Sam), jest beznadziejna i wymuszona. Ten fragment jest w ogólne niepotrzebny.

"(…) w chwili, gdy wszystko inne zawodzi, zostaje nam wiara w to, że kiedyś nadejdą lepsze dni. Że na naszej drodze stanie nagle odpowiednia osoba. I odmieni nasze życie. Wpuści promienie słońca do serca wypełnionego ciemnością. Pokocha nas z wszystkimi naszymi wadami. I będzie chciała przy nas zostać. Mimo wszystko."

Jeśli chodzi o bohaterów, to zostali słabo wykreowani. Żaden z nich nie ma silnego, barwnego i ciekawego charakteru. Są sztuczni i bez wyrazu. Brak w nich emocji i uczuć. Główny bohater i nasz narrator, jest zbyt bardzo wyidealizowany przez co bije od niego plastikiem. Natomiast dziennikarka jest postacią pustą i bardzo irytującą. Jest dorosłą osobą, a ma zachowanie nastolatki. Nie ma własnego zdania, jest niezdecydowana, a inni muszą podejmować decyzje za nią. Przez całą książkę wkurza czytelnika. A scenki z jej szefem zostały nam bardzo sztucznie przedstawione. Naprawdę, oprocz opisów przyrody reszta jest bezbarwna i mdła.

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i bardzo mnie rozczarowało. Wiele osób polecało mi tę książkę, przez co, miałam co do niej wysokie oczekiwania. Niestety zawiodłam się. Nie znalazłam w niej ani dobrze opisanego dramatu, ani romansu a nawt pożądania. Całość był naprawdę niskich lotów.

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu.

„Tak łatwo jest zatracić się w nienawiści i nieszczęściu, bo wtedy nie trzeba walczyć. Można wywiesić białą flagę, poddać się i udawać, że nic nie jest w stanie zmienić naszego życia. W takich chwilach można stracić wszystko, ale jeśli na naszej drodze stanie odpowiednia osoba i odważymy się na nią otworzyć, to istnieje ogromna szansa, że mrok nas nie pochłonie.”

Ocena: 3/10

Komentarze